Impresje izraelskie…

Sobota, to już czas pakowania. Ale również, a może przede wszystkim, czas żegnania się z plażą, Morzem Śródziemnym. Aura tego dnia nie szczędziła nam słoneczka. Całe przedpołudnie cieszyliśmy się jego promieniami. Plaża nieco bardziej oblega, niż zwykle. Ciągle jednak czuć swobodę, kulturę i luz młodej izraelskiej bohemy. Każda, znana nam plaża w Polsce, ni jak nie wytrzymywała porównania z tą, tutejszą, położoną nieopodal naszego mieszkania. Wypluskaliśmy się za wszystkie czasy, pogapiliśmy się na innych plażowiczów.

A w głowie kiełkowały wszystkie myśli i refleksje o Izraelu. Co zapamiętamy z tych kilku dnia? O co będziemy mądrzejsi? Jak odbierzemy, bogatsi o te doświadczenia, najważniejsze święta katolickie: Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy? Z całą pewnością INACZEJ.